Z papieżem przeciwko homoherezji

Rate this post

Publikujemy tu szeroko nagłaśniany, pogłębiony artykuł polskiego kapłana ks. Dariusza Oko na temat powszechności homoseksualizmu w hierarchii katolickiej i jego związków z katastrofą nadużyć kapłańskich.

Decyzja o opublikowaniu tego artykułu na portalu De Civitate była podyktowana jednym, szczerym pragnieniem – wniesienia skromnego, ale jasno wyrażonego wkładu w proces uzdrawiania, o którym przekonująco pisze w swoim artykule ksiądz Oko.

Jesteśmy przekonani, że Kościół pilnie potrzebuje uzdrowienia, a jest to możliwe tylko wtedy, gdy uznamy problemy w Kościele i nie będziemy na nie przymykać oczu. Tylko wtedy będziemy częścią rozwiązania problemu, a nie będziemy pomagać mu ropieć, rozprzestrzeniać się i rosnąć w milczeniu.

Mamy szczerą nadzieję, że publikacja tego artykułu w języku estońskim pomoże katolikom i innym osobom zrozumieć prawdziwe przyczyny skandali związanych z nadużyciami seksualnymi w BLOG Kościele katolickim i w ten sposób przyczyni się do wysiłków papieża, aby doprowadzić do moralnego oczyszczenia hierarchii kościelnej.

Prawda musi być naszym przewodnikiem, nawet jeśli oznacza to przyznanie się do bardzo nieprzyjemnych faktów.

Nasza decyzja o publikacji tego artykułu jest jednoznacznie motywowana miłością do Kościoła Świętego, a nie chęcią ukazania go w złym świetle.

Jak pisze ksiądz Oko, już papież Benedykt XVI podjął wielki wysiłek wyrzucenia z Kościoła mafii gejowskiej, a papież Franciszek próbuje kontynuować tę wielką walkę. Ale papież nie może zrobić tego wszystkiego sam, potrzebuje każdego z nas. “Potrzebuje wsparcia i właściwego przepowiadania w każdym lokalnym kościele. To kwestia wierności sumieniu: bronić prawdy o zbawieniu, bez względu na to, ile nas to kosztuje.”

Bardziej szczegółowy komentarz do artykułu księdza Oko i tła jego publikacji można znaleźć w powyższym wystąpieniu wideo Markusa Järvi.

Od kilku tygodni w Polsce trwa głośna debata o “homoseksualnym podziemiu w Kościele”, sprowokowana najnowszą książką księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego zatytułowaną Chodzi mi tylko o prawdę [1]. Niektórzy zaprzeczają, że taki podświat w ogóle istnieje, i wysuwają twierdzenia głęboko sprzeczne z nauką Kościoła, a oba są sprzeczne z prawdą. [2] Problem jest na tyle poważny, że czuję się zmuszony do zabrania głosu, ponieważ mnie również zależy na prawdzie, a przede wszystkim na dobru, podstawowym dobru człowieka i Kościoła, głównej wspólnoty, w której żyje.

Punktem wyjścia każdego argumentu musi być podstawowe, oczywiste założenie, że każdy z nas zna z całą pewnością tylko część prawdy, a nawet ta część z dużym prawdopodobieństwem jest częściowo błędna. Dlatego wszelkie opinie należy przedstawiać z pokorą, a argumentów współrozmówców czy przeciwników słuchać z uwagą. W ten sposób możemy wzajemnie wykorzystać swoją wiedzę i ją doprecyzować. Pozostaną one tylko w częściach, ale staną się większe i czystsze od błędów. Takie jest błogosławieństwo szczerego dialogu i w takim duchu chcę go kontynuować.

Moje zaangażowanie w zajęcie stanowiska opiera się na filozoficznej krytyce ideologii homoseksualnej i propagandy homoseksualnej (w skrócie ideologii homoseksualnej i homopropagandy), co czynię już od wielu lat, pod wpływem i z zachętą wielu kardynałów i biskupów. [3] Czyniąc to, zgromadziłem dużą bazę danych, prawdopodobnie największą w Polsce, pism na ten temat. Została opracowana z pomocą wielu przyjaciół i sojuszników, świeckich i duchownych, profesorów uniwersyteckich i lekarzy. Także z pomocą dużej liczby osób, których wcześniej nie znałem, ale które zachęcone moimi poglądami i po przeczytaniu moich artykułów zechciały uzupełnić i udoskonalić moją wiedzę. W ten sposób otrzymywałem wiadomości, wyniki badań naukowych i dokumenty urzędowe z całej Polski i z różnych stron świata, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec, Austrii, Holandii i Włoch, a przede wszystkim ze Świętej Turyngii.

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here